Adam Nurkiewicz
Fotografia sportowa, reportażowa, portretowa

BIO
Imię i nazwisko: Adam Nurkiewicz
Dziedzina: fotografia sportowa, reportażowa, portretowa
Kraj: Polska
Strona: adamnurkiewicz.com
Monitor: ColorEdge CG2730
Wybitny polski fotograf, fotografujący wydarzenia sportowe, ale realizujący również sesje komercyjne i artystyczne z innych dziedzin. Dzięki kreatywnemu spojrzeniu, umiejętności szybkiego nawiązywania relacji z ludźmi i silnemu wyczuciu designu jego zdjęcia opowiadają historie, które angażują odbiorców. Jego prace były publikowane w większości wiodących wydawnictw w Polsce oraz na całym świecie.
W 2021 zdobył tytuł Fotoreportera Roku przyznawany przez Polskie Stowarzyszenie Fotoreporterów, a jego zdjęcie z Mistrzostw Świata FIFA w Katarze zdobyło tytuł Sportowego Zdjęcia Roku 2022.
Od 2002 roku współpracuje ze Special Olympics Europe Eurasia i Olimpiadami Specjalnymi Polska.
Jest współzałożycielem Klubu Fotografów Prasowych w Polsce i członkiem licznych organizacji, takich jak Stowarzyszenie Fotoreporterów, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich (SDP), Międzynarodowe Stowarzyszenie Prasy Sportowej (AIPS), Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ) oraz Press Club.
Urodzony w Warszawie, dorastał na Bliskim Wschodzie. Z wykształcenia arabista, z pasji fotograf i koneser życia.
Witaj Adam… nie Adasiu będzie bardziej naturalnie 🙂
Nie będę oryginalna, ale muszę… Zostałeś okrzyknięty najbardziej kolorowym z polskich fotografów sportowych, a nawet fotografów „w kategorii generalnej”. 😊 Dlaczego kolor jest dla Ciebie taki ważny? Czy czujesz potrzebę zademonstrowania swojej odrębności w świecie pełnym szarości i smutku, czy po prostu lubisz kolory?
Hmmm… Często słyszę to pytanie i zawsze mam kłopot z racjonalną odpowiedzią. Kolory to część mojego DNA. Kolory to energia, której mam w sobie spore pokłady. Kolory to optymizm, którego mi nigdy nie brakuje. Czasem staję przed szafą i chcę się ubrać “spokojnie” a wychodzi jak zwykle…
Regularnie czytuję Twoje „felietony” na Facebooku (zachęcam do zasubskrybowania), w których dzielisz się opowieściami, jak banalne sytuacje przeradzają się w niezwykłe spotkania, a nawet przyjaźnie. To się nie zdarza ludziom takim, jak ja. 😊 Jak to robisz, że świat do Ciebie „lgnie”?
Wychowałem się na Bliskim Wschodzie, bawiąc się w tej nieskończonej piaskownicy z rówieśnikami z całego świata. Myśląc o tym z perspektywy dorosłego człowieka, wiem, że to ukształtowało moje podejście do ludzi i świata. To z czym przychodzisz – dostajesz w zamian. Mam wadę wzroku: słabo widzę różnice między ludźmi a te, które dostrzegam są piękne! Jestem kosmopolitą! Kocham Ludzi! Empatia jest dla mnie jedną z najważniejszych cech. Współodczuwanie Świata Zwierząt, Świata Ludzi i Matki Ziemi. Czuję to połączenie.
Taka wada wzroku przydałaby się większości Polaków… Dobrze, przechodząc do sedna, czyli głównego tematu tego wywiadu – fotografii. Jak Twoje podejście do koloru odnosi się do fotografii? Czy wyobrażasz sobie, że mógłbyś zamknąć się w odcieniach czerni i bieli?
Niedawno odkryłem, że istnieje kolor czarny. Podobno jest też i biały… Hahahaha… Ekscytują mnie te eksperymenty, w fotografii i nie tylko… Ale bardziej mnie interesuje życie takie jakie jest, a jest kolorowe. Znakomita większość z nas widzi świat w kolorach. Kolory to energia, a do tej mnie ciągnie szczególnie.

Niedawno miałam okazję rozmawiać z Rafałem Nebelskim. On każde ujęcie cyzeluje, skupia się na szczegółach, a to trwa… Twoja praca (mówię o fotografii sportowej) opiera się na szybkich decyzjach. Jak zatem udaje Ci się uchwycić detale, jakie trzeba mieć predyspozycje do tej pracy?
Przygotowania do fotografowania potrafią zająć miesiące, dziesiątki książek i albumów, niezliczone wizyty w muzeach i galeriach, no i oczywiście częste rozmowy o fotografii i życiu. Kiedy następuje TEN moment, wszystko czego doświadczyłem w życiu ma znaczenie, i w sposób świadomy i podświadomy ma wpływ na to, jak widzę daną sytuację. W sporcie wszystko dzieje się szybko – sęk w tym, aby być gotowym na to, co się wydarzy. Ale podobnie jest w wielu innych dziedzinach fotografii. Ślub, streetphoto, fotoreportaż polityczny czy społeczny. Tam też ważny jest TEN moment, na który się czeka. Cierpliwość to bardzo przydatna cecha nie tylko w fotografii.

Czy bez tego wszystkiego nie ma fotografii przez duże F? Spotkałam się wielokrotnie z takim podejściem jak Twoje i jest ono dla mnie zasadne. Ale co powiesz młodemu pokoleniu, które chce wszystko od razu, szybko, bez wysiłku (może jestem trochę niesprawiedliwa, ale to moje subiektywne odczucia). Wiem, że masz też doświadczenia dydaktyczne, czy mówisz swoim praktykantom, że nie mając backgroundu merytorycznego podpartego życiowym doświadczeniem, nie są w stanie zrobić dobrego zdjęcia? Przecież wielu artystów było samoukami i stworzyli niesamowite prace, bazując na własnej emocjonalności.
Ależ oczywiście! Emocje są kluczowe! Nie da się przecenić intuicji! Jeśli chcemy, aby jakość naszych prac była powtarzalna, należy intuicję i emocje podeprzeć pracą. W życiu rzadko efekty przychodzą “od razu, szybko, bez wysiłku”. To prawo i przywilej młodzieży, że tak chcą. W dobie mediów społecznościowych i błyskawicznej oceny (często bezpośredniej i niemerytorycznej) warto zachować pewność siebie. Odkryć swoje dobre i silne strony. Poznać i rozwijać swoje talenty. Być szczerym i autentycznym. Pielęgnować w sobie świeżość, ciekawość i naiwność dziecka! Podczas wykładów i spotkań staram się podzielić swoim doświadczeniem i pokazać, jak ja to robię. Każdy ma swoją ścieżkę, ale może skorzystać z moich podpowiedzi. Może moja historia będzie dla kogoś inspiracją?
Od czego młodzi adepci sztuki fotograficznej powinni zacząć – podpowiesz jakieś źródła, inspirujących fotografów, a może artystów z innych dziedzin?
Na początku większość skupia się na technicznych kwestiach… Aparaty, obiektywy, piksele… A najważniejsze jest to, co chcecie opowiedzieć obrazami i po co. Spotkanie z drugim człowiekiem jest zawsze cudownym źródłem inspiracji. Słuchajcie uważnie i oglądajcie wnikliwie świat! Otwórzcie się na innych ludzi.
Biblioteki i muzea są pełne inspiracji! Zaraz idę do Muzeum Narodowego w Warszawie na wystawę Józefa Chełmońskiego. Zapraszam!





Ja na pewno z chęcią się wybiorę. (Dla zainteresowanych – wystawa kończy się już 26 stycznia.) Kontynuujmy… Fotograf sportowy – z tego jesteś głównie znany. Ale robisz też zdjęcia z gatunku reportażu, portrety. Czy to, że sięgasz po inne dziedziny fotografii, to wynik Twojej ewolucji czy konieczność? A może odskocznia od tematów komercyjnych?
To ciekawość! To frajda! To moja droga! Wciąż podnieca mnie naciskanie “guzika” w aparacie! Moje zdjęcia zazwyczaj powstają w mojej głowie, a potem przelewam je na materiał światłoczuły. Uwielbiam ten proces twórczy. To jak narkotyk.
Tak! Reportaż, portrety, sesje korporacyjne. To też moje dziedziny. Helmut Newton kiedyś powiedział o sobie: “Jestem pistoletem do wynajęcia”. Też tak o sobie myślę, jeśli ktoś chce skorzystać z mojej wyobraźni i moich oczu – jestem do usług.



Jaki jest Twój wymarzony pomysł fotograficzny, którego z jakiś powodów nie udało się zrealizować? Czy widzisz się na sesji beauty z modelką?
Marzeń mam pełną głowę, ale niech one zostaną moją słodką tajemnicą! Wszystko przede mną. Ja już nie jednokrotnie realizowałem sesje beauty z modelką. Bardzo to lubię. Zatem jeśli jest jakiś chętny model bądź modelka, zapraszam do współpracy.
Serdecznie polecamy! Sesja z Adamem to komfort psychiczny i poczucie pełnego bezpieczeństwa.
Wiem, o Twojej fascynacji Japonią (ojczyzną monitorów EIZO). Jakie są jej źródła? Opowiesz coś więcej? Może jakąś anegdotkę, która przybliży nam mentalność Japończyków?
Byłem w Japonii i zakochałem się w Japończykach, byłem w Polsce i zakochałem się w Japonce. Mam wielu znajomych i znajome z Kraju Kwitnącej Wiśni. Moje serce jest w połowie greckie, w połowie azjatyckie. Filozofia Wschodu jest mi niezwykle bliska. Ascetyczna estetyka japońska jest tak różna od mojej, że mnie pociąga! Szacunek Japończyków do natury jest dla mnie wzorem życia w zgodzie i przyjaźni do Ziemi i Zwierząt.
27 lipca 2021…. To był trudny dzień na igrzyskach olimpijskich w Japonii. Iga Świątek przegrała z Hiszpanką w trzeciej rundzie, a potem polscy koszykarze przegrali z Chińczykami w debiutującej na igrzyskach dyscyplinie, czyli odmianie koszykówki 3×3. Następny mecz z Latającymi Holendrami mieli rozegrać dopiero za dwie godziny. A zatem świetna okazja, aby rozwiesić hamak i uderzyć nomen omen „w kimono”.
I kiedy już witałem się z Morfeuszem, już sennymi oczami wyobraźni widziałem się w szatach Hideyoshi’ego Toyotomi…
…poczułem na swoim ramieniu delikatny dotyk palca w bawełnianej białej rękawiczce. Otworzyłem oczy, a nade mną pochylało się sześciu tokijskich policjantów. Jeden z nich, głosem delikatnym, niczym aria Jakuba Józefa Orlińskiego, coś mi tłumaczył, gestykulując jakby wyczuł, że japońskiego zacznę się uczyć dopiero za dwa lata. Mowa tych sześciu policyjnych ciał dała mi do zrozumienia, że w tym parku hamaka rozwieszać nie wolno.
To była najdelikatniejsza i najgrzeczniejsza interwencja policyjna jaka mnie spotkała w życiu!
Wiem, że udzielałeś wywiadu nie raz i wielokrotnie odpowiadałeś na takie same pytania. Czy jest takie pytanie, którego nikt nie zadał, a na które chciałbyś odpowiedzieć 😉?
Pytania być może są takie same, ale ja się zmieniam. Jest wiele pytań, których nikt nie zadał, ale poczekam, aż padnie… Wszystko ma swój sens, czas i miejsce, trzeba tylko poczekać.
Pytanie, które paść musi: Dlaczego EIZO?
Kaizen to japońska filozofia, która skupia się na doskonaleniu wszystkich aspektów życia, zarówno zawodowego, jak i osobistego. Nazwa „kaizen” pochodzi od japońskich słów „kai” (zmiana) i „zen” (na lepsze). EIZO od ponad pół wieku konsekwentnie idzie tą ścieżką dlatego z entuzjazmem chcę im towarzyszyć! Kocham zdjęcia na papierze! Aby mieć pewność, że to co widziałem na własne oczy zobaczę później na papierze, kontroluję proces postprodukcji na monitorach EIZO.
Ale jednocześnie uspokoję wszystkich, hołduję też innej japońskiej filozofii: wabi-sabi, czyli filozofii postulującej poszukiwanie piękna i wartości w niedoskonałości i prostocie. Hahahaha!!!
Dziękuję za poświęcony czas!
Rozmawiała: Karolina Trojanowska