Tony Hewitt

Fotografia artystyczna

Tony Hewitt

Profil Ambasadora

Imię i nazwisko: Tony Hewitt

Dziedzina: fotografia artystyczna

Kraj: Australia

Strona: http://www.tonyhewitt.com/

Monitor: ColorEdge CG277

Tony Hewitt jest czołową postacią na australijskiej scenie fotograficznej – jego styl jest tak ujmujący, że inni fotografowie często starają się go naśladować. Tony zaczynał jako sprzedawca sprzętu audio, a następnie zajął się zdjęciami ślubnymi i portretowymi. Jego zamiłowanie do fotografii sprawiło jednak, że na tym nie poprzestał, stale rozwijając swoją pasję i indywidualny styl. Wszystkie zdjęcia Tony’ego – od lotniczych ujęć zmiennej linii brzegowej w zachodniej Australii do studium ludzkiej obsesji na punkcie betonu – porywają widza swoim pięknem, a nieraz i zapierają dech w piersiach.

Jaki był Twój pierwszy monitor EIZO, a jakiego używasz teraz?

Moim pierwszym monitorem od EIZO był FlexScan S1910, kupiony około 15 lat temu. Wciąż świetnie się sprawuje i nadal używam go jako dodatkowego monitora. Obecnie korzystam z dwóch modelów ColorEdge i jednego modelu FlexScan.

 

Co skłoniło Cię do zmiany monitora na EIZO?

W tamtych czas zajmowaliśmy się głównie fotografią ślubną. Zdarzało się, że mieliśmy dwa zdjęcia zrobione w odstępie kilku minut i sprawdzaliśmy je na monitorach. Po obróbce wysyłaliśmy je do druku – a wtedy okazywało się, że wyglądają zupełnie inaczej! Zastanawiałem się, dlaczego tak się dzieje. Bawiąc się takimi pozornie jednakowymi zdjęciami, obejrzałem je raz na jednym monitorze, raz na drugim. Różnica była piorunująca. Wtedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę z tego, że wyświetlacz może przekłamywać kolory. Zacząłem więc szukać monitora, który nie płatałby mi takich figli. W ten sposób trafiłem na EIZO. Już model FlexScan, który sam producent uznaje za urządzenie klasy biurowej, zrobił ogromną różnicę.

Jak to wpłynęło na Twoją pracę?

Od razu pojawiły się oszczędności, bo nie musieliśmy marnować tylu materiałów eksploatacyjnych. Nie trzeba już było kilka razy drukować tych samych zdjęć. Monitor nie tylko natychmiast zaczął się zwracać, ale też pozwolił mi retuszować zdjęcia bez obaw. Gdy korzystałem z poprzednich monitorów, zdarzało się, że patrząc na obraz wyświetlony na całej powierzchni ekranu, dostrzegałem rozbieżności w różnych częściach panelu. Pracując na monitorze EIZO, nie muszę się o to martwić.

 

Czy instalacja monitorów EIZO była prosta?

Bajecznie. Wystarczy podłączyć kabel, skalibrować monitor i już. Jeśli miałbym odesłać zlecenie do 19:00, a o 17:00 dostałbym nowy monitor ColorEdge, spokojnie zdążyłbym go zainstalować, przeprowadzić kalibrację i zrobić retusz na czas.

Funkcja automatycznej kalibracji pozwala zaoszczędzić dużo stresu i zapewnia stałe odwzorowanie obrazu wraz z upływem czasu. Mój monitor automatycznie kalibruje się co tydzień, dzięki czemu zawsze jest gotowy do pracy. W każdym systemie najlepszy element to ten, który sprawia najmniej problemów. Jest tak dobry, że w ogóle nie zauważasz jego obecności. Po prostu robi to, co powinien – tak jak monitor ColorEdge.

Tony Hewitt

Jak ważny jest monitor EIZO w Twojej codziennej pracy?

EIZO zapewnia mi realistyczne odwzorowanie szczegółów, które pozostaje niezmienne dzięki regularnej kalibracji przeprowadzanej zgodnie z ustalonym harmonogramem. Tak jak w przypadku każdego sprzętu wysokiej jakości, jeśli odpowiednio zadbasz o monitor ColorEdge, odwdzięczy Ci się wieloma latami bezproblemowej pracy. Jako fotograf artystyczny, komercyjny i portretowy wiem, że mogę na nim polegać.

 

Jakie masz doświadczenia z serwisem posprzedażowym EIZO?

Monitorów EIZO używałem przez wiele lat zanim zostałem ambasadorem marki. Nigdy nie podejmuję tego typu współpracy, jeśli nie mam przekonania do produktu – reprezentuję tylko te, które faktycznie lubię i z których korzystam. Takie samo podejście mam do serwisu posprzedażowego. Minęło już piętnaście lat, a ja nie miałem ani jednego problemu. Więc nawet nie było powodu, żeby dzwonić i cokolwiek zgłaszać!

Opowiedz nam o swojej wizycie w siedzibie EIZO w Kanazawa w Japonii.

W fabryce EIZO bezpośrednio zetknąłem się z japońską kulturą. Spotkani tam ludzie i szacunek, jaki mi okazali, to było coś wyjątkowego. Nigdzie indziej czegoś takiego nie doświadczyłem. Japończycy są znani ze swojej pasji i niemal bezbrzeżnej dumy z wszystkiego, co robią. Miałem okazję zajrzeć „za kulisy” i na własne oczy przekonać się, z jaką starannością i dbałością o szczegóły odbywa się produkcja monitorów EIZO. Sam jestem perfekcjonistą. Robię tysiące zdjęć, ale te, które trafiają na moją stronę, są owocem wielogodzinnej pracy, ciągłych poprawek i cyzelowania najdrobniejszych detali. Pozostałe, choć dla niektórych mogłyby się wydawać do przyjęcia, odrzucam. W fabryce EIZO zaobserwowałem to samo dążenie do perfekcji. Każdy monitor jest sprawdzany piksel po pikselu, a jeśli kontroler znajdzie w nim jakąkolwiek niedoskonałość, ten egzemplarz nie opuści zakładu.

Do moich najmilszych wspomnień należy spotkanie, jakie odbyliśmy ja i Les Walkling z kilkunastoma projektantami, inżynierami i marketingowcami EIZO. Les wyjaśniał im zagadnienia, których jego zdaniem powinni być świadomi, a oni chłonęli każde słowo. Widząc, że ludzie stojący za monitorami EIZO mają takie samo podejście do szczegółów jak ja, nabrałem przekonania, że jesteśmy częścią jednego zespołu. Zrozumiałem, że marka EIZO została zbudowana na tych samych fundamentach, na których ja rozwinąłem moją karierę. Dla profesjonalnego fotografa, który chlubi się swoją pracą, nie ma lepszego partnera niż EIZO.

Za każdym razem, gdy opowiadam o monitorach EIZO, wracam myślami do mojej wizyty w Japonii. Gdy ludzie pytają mnie o inne monitory, odpowiadam: „Nie mam nic do powiedzenia o innych monitorach, bo nic o nich nie wiem. Nawet ich nie używam. Byłem za to w fabryce EIZO i widziałem ludzi składających tam monitory. Nigdy nie widziałem produktu wytwarzanego z większą pasją, dumą i starannością. Więc po co w ogóle rozważać inne opcje?” Właśnie dlatego tak bardzo podobała mi się ta podróż. Oczywiście Japonia odznacza się też kulturą i wieloma innymi rzeczami, które sprawiają, że to jeden z moich ulubionych krajów na świecie.